Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w naszym zespole

Jarosław Hejenkowski
Inowrocławscy koszykarze przegrali wysoko w Toruniu, a na dodatek w drużynie prawdziwy szpital. Nie tak miała wyglądać wyprawa za miedzę. Noteć przegrała w Toruniu, a do jutrzejszego meczu z gdańskim Wybrzeżem przystąpi bez kilku podstawowych zawodników.

Inowrocławscy koszykarze przegrali wysoko w Toruniu, a na
dodatek w drużynie prawdziwy szpital. Nie tak miała wyglądać wyprawa za miedzę.
Noteć przegrała w Toruniu, a do jutrzejszego meczu z gdańskim Wybrzeżem
przystąpi bez kilku podstawowych zawodników.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 224562" >Kiedy na parkiecie był Mikołaj Grod, Noteć prowadziła z AZS
UMK różnicą kilku punktów. Jednak w połowie II kwarty podstawowy zawodnik
inowrocławskiej drużyny doznał urazu kolana. To był początek końca.

- Nasza gra siadła i choć w 4 kwarcie mieliśmy jeszcze
1-punktową przewagę, to końcówka należała do AZS-u. Rozczarowujące nie są tyle
rozmiary, co sama porażka – mówi trener Dariusz Sikora, który nie chciał
wypowiadać się o pracy arbitrów,  których
krytykowali mocno kibice Noteci.

Przy okazji wiceprezes klubu, Michał Rudnicki wyjaśnia też
charakter swojego wpisu przedmeczowego, o którym pisaliśmy tydzień temu.

<!** reklama>- Komentarz nie miał na celu wzbudzania jakichkolwiek
negatywnych emocji. Aktualnie w drużynie z Torunia występują w zasadzie sami
moi koledzy ze studenckiej drużyny, z większością m.in. raz w tygodniu widzę
się na sami. Sam mieszkam aktualnie w Toruniu, więc w tym przypadku „jazda z
krzyżakami” to raczej autoironia. W każdym razie nie miałem na celu nawoływać
do chuligańskich wybryków – zapewnia Michał Rudnicki i można tylko odnieść
wrażenie, że adresaci wzięli sobie jego słowa do serca, bo z Notecią to oni
„pojechali”.

Tymczasem do kontuzjowanego Mikołaja Groda, który pauzował
będzie kilka tygodni, dołączył Hubert Wierzbicki. Ten drugi dograł, co prawda,
mecz do końca, ale dzień później zaczął odczuwać mocno skutki urazu kolana.

- W tej chwili lekarze określają jego stan jako jeszcze
poważniejszy, niż Mikołaja – przyznaje Dariusz Sikora, który na ostatnich
treningach miał do dyspozycji 7 zawodników.

Tak więc, choć dotąd główną bolączką Noteci był brak
stabilizacji formy, po przegranym spotkaniu w Toruniu dochodzi „szpital” w
szatni.

Szczęściem w tym nieszczęściu wydaje się jedynie fakt, że
jutro (godzina 18.00) inowrocławianie podejmują Wybrzeże Gdańsk, czyli
przedostatni zespół II ligi, który przegrał wszystkie swoje dotychczasowe
mecze.

- Na papierze wygląda, że to rywal słaby, ale w obecnej
sytuacji będzie problem – odpowiada pytany o jutrzejsze spotkanie Dariusz
Sikora.

Cała nadzieja w tym, że goście są w tym sezonie naprawdę
słabi i będzie można ich pokonać nawet mając do dyspozycji 2 lub 3 rezerwowych.

Dotąd Wybrzeże przegrało w Kaliszu, w Sopocie (39:91!), w
Gdyni (66:136!) oraz uległo na własnym parkiecie Pile, Polonii Warszawa i
Basketowi Suchy Las.

W niedzielę wznowi także rozgrywki III liga. W godzinie 14.
Domino w hali na Rąbinie podejmować będzie TKM Włocławek. Noteć 1938 jedzie do
Chełmna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!