Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomek idzie śladami Adriana i tworzą klan ciężarowców

Sławomir Kabat
Od lewej Adrian Zieliński, trener Jerzy Śliwiński, Tomasz Zieliński
Od lewej Adrian Zieliński, trener Jerzy Śliwiński, Tomasz Zieliński Dariusz Bloch
Tak jak Kasina Wielka znana jest dzięki Królowej Nart Justynie Kowalczyk, tak bracia Adrian i Tomasz Zielińscy uprawiający podnoszenie ciężarów rozsławiają małą Mroczę na całym świecie.

11 kwietnia rodzeństwo Adrian (25 lat) i Tomasz (24 lata) Zielińscy wywalczyli w Tel Awiwie tytuły mistrza i wicemistrza Europy w kategorii 94 kg. Adrian uzyskał w dwuboju 390 kg (w rwaniu 180 kg, a w podrzucie 210 kg), a Tomasz w podrzucie 380 kg (170+210).

Dodatkowo „małe medale” za poszczególne konkurencje zdobyli: w podrzucie Tomasz złoto, a Adrian srebro, a w rwaniu złoto Adrian.
O ile sukces Adriana, który zmienił kategorię wagową - jest mistrzem olimpijskim i mistrzem świata w wadze do 85 kg - można było przewidzieć, to srebro Tomka jest jego pierwszym sukcesem seniorskim w karierze.

Kiedy Adrian zdobył pierwszy sukces w seniorach - mistrzostwo świata w 2010 roku w centrum miasteczka przyszło go witać około 1000 osób. Dwa lata później kiedy walczył o złoto olimpijskie w Londynie relacje z jego wyczynu oglądało na żywo, za pośrednictwem telebimu połowa stadionu. Tym razem powitanie organizowano spontanicznie, bo nasi mistrzowie pojawili się półtora dnia po sukcesie.

Mistrz z podwórka

- Ciężary uprawiam od 12 lat- mówił w 2010 roku Adrian. - Większość osób, którzy przyszli mnie powitać znam osobiście ze szkoły, kościoła, sklepu, czy podwórka.
25-letni dziś Adrian w kolejnych latach zdobył na mistrzostwach świata brąz, rok później na igrzyskach w Londynie złoto, a w 2013 roku na mistrzostwach świata we Wrocławiu „tylko” 4. miejsce.
Najbliżsi - rodzice Urszula, Zbigniew Zielińscy, pierwszy trener Dominik Mikołajczyk i prezes klubu Henryk Szynal przyznają, że start braci w Izraelu oglądali ze łzami wzruszenia w oczach.

Mieli coś do udowodnienia

- Adrian miał w sobie sportową złość - mówi Zbigniew Zieliński. - Na mistrzostwach świata pół roku wcześniej we Wrocławiu, przed własną publicznością zajął 4. miejsce. To dla mistrza olimpijskiego porażka, tym bardziej, że do medalu zabrakło tylko kilograma więcej na sztandze. Tomek był blisko medalu na mistrzostwach Europy w poprzednich latach. Teraz udowodnił swoją wartość.
Jerzy Śliwiński, który został trenerem klubowym zawodników w 2011 roku po nagłej śmierci poprzedniego trenera Ireneusza Chełmowskiego bardzo ostrożnie wypowiadał się o szansach obu zawodników na medal.
- W poprzednich latach byłem bardziej pewny siebie w typowaniu szans i wyników braci - mówi Jerzy Śliwiński. - Nie zawsze jednak wszystkie plany udało się zrealizować, a oczekiwania środowiska, kibiców są bardzo duże. Dlatego teraz wolę cieszyć się z niespodzianek. O formę Adriana i „planowane” podium byłem spokojny, choć na mistrzostach Europy po raz ostatni startował przed trzema laty. Byliśmy przygotowani na większe obciążenia na gryfie, ale oszczędzając zdrowie i siły zawodnika zaczynaliśmy od niższych ciężarów dostosowanych do rywali. Natomiast Tomek musiał poczekać na swoją szansę życiową. Zdajemy sobie sprawę, że najważniejszą imprezą w sezonie będą mistrzostwa świata w Ałmacie (8 - 16 listopada). Wówczas ciężary na sztandze Adriana, jeśli miałby się bić o podium muszą być o 10-15 kg wyższe Zawody połączone będą ze zdobywaniem punktów do kwalifikacji olimpijskiej.

Nie mógł doczekać się startu

Adrian Zieliński przyznaje, że przed pierwszym startem w nowej, cięższej kategorii do 94 kg nie czuł tremy.
- Jeśli zawodnik jest dobrze przygotowany i czuje wysoką formę, to nie boi się rywalizacji tylko nie może doczekać się startu - mówi Adrian. - Fakt, że wystąpiłem w seniorach po raz pierwszy z bratem Tomkiem dodawało mi pewności siebie. Podczas zawodów nie ma jednak współpracy, bo każdy walczy o swój wynik. Na świętowanie nie było czasu. Następnego dnia kończyły się zawody i tej samej nocy ruszaliśmy w podróż do kraju.
- Długo musiałem czekać na spełnienie swoich marzeń o pierwszym podium na mistrzowskiej imprezie w seniorach - mówił po powrocie Tomasz Zieliński. - Dwukrotnie zajmowałem już czwarte miejsca na mistrzostwach Europy w 2011 i 2012 roku. Wspólny start w jednej kategorii z bratem pomaga. Jednemu zawodnikowi może pomagać z danej federacji dwie osoby, a tak są cztery. Niestety, podczas zawodów nie było czasu na korzystanie z atrakcji turystycznych. Przylecieliśmy na zawody dwa dni przed startem, a w dniu zakończenia mistrzostw wracaliśmy do kraju. Z powitania w Warszawie i w Mroczy niewiele pamiętam, bo do kraju wracaliśmy w środku nocy, a po powrocie moim pierwszym celem było wyspać się.

Hala na igrzyska

Z sukcesu zawodników dumny jest prezes klubu Henryk Szynal.
- Dzięki kolejnym osiągnięciom Adriana i Tomka nie mamy problemów z naborami - mówi prezes Tarpana Mrocza. - W klubie ćwiczy 50 zawodników, których trenuje czterech szkoleniowców. W Mroczy z sukcesami funkcjonuje Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, który szkoli kolejnych reprezentantów kraju. Mamy już kolejne diamenty, które jeszcze potrzebują czasu, aby dorosnąć do seniorskich laurów.
Nasze wyniki docenia gmina. W tym roku rozpocznie się budowa nowej hali na 300 miejsc z możliwością powiększenia do 500. Będzie ona oddana do użytku w 2016 roku. Prezes związku Szymon Kołecki obiecał nam, że na jej otwarcie odbędą się w niej mistrzostwa Polski seniorów, które wyłonią reprezentację na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wierzymy, że będą w niej oczywiście Adrian i Tomek.
Trener Jerzy Śliwiński dał kilka dni odpoczynku zawodnikom, ale w ruchu. Adrian nie może jednak odstawić sztangi, bo w sobotę startuje w lidze niemieckiej. Tydzień po świętach wielkanocnych zgrupowaniem w Cetniewie bracia rozpoczynają już przygotowania do listopadowych mistrzostw świata.

Adrian Zieliński zdobył Koronę

Adrian Zieliński po 40 latach przerwy zdobył dla polskich ciężarów złoty medal olimpijski. Trenerem klubowym i II trenerem reprezentacji jest szkoleniowiec Tarpana Mrocza Jerzy Śliwiński.
W ubiegły piątek Adrian skompletował Koronę: do złotego medalu z igrzysk olimpijskich w Londynie (2012), mistrzostw świata
w Antaly (2012) dołożył złoto na mistrzostwach Europy w Tel Awiwie.
Podobnymi sukcesami mogą się tylko pochwalić: Ireneusz Paliński, Waldemar Baszanowski i Zygmunt Smalcerz. Wszyscy odnosili je zanim Adrian pojawił się na świecie.
Dwa medale braci Zielińskich na jednych zawodach to nie pierwszy przypadek w ich karierze. W 2009 roku na mistrzostwach świata juniorów w Bukareszcie w kategorii do 85 kg złoto zdobył Adrian, a brąz Tomasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!