Zawisza zagra ze Śląskiem Wrocław trzy dni przed... Borussią Dortmund

W swoim debiucie na ławce trenerskiej Tadeusz Pawłowski poprowadził Śląsk do wyjazdowego zwycięstwa z Cracovią. Była to 24. kolejka poprzedniego sezonu. 2 marca po bramce Marco Paixao zielono-biało-czerwoni zwyciężyli 1:0.

Pierwsza gorycz porażki nadeszła w 28. kolejce kiedy to wrocławianie w Bydgoszczy przegrali z Zawiszą 0:1. Wtedy, 30 marca, jedyną bramkę strzelił Kamil Drygas. To zwycięstwo dało bydgoskiemu zespołowi awans do grupy mistrzowskiej.

Od tamtej pory wrocławianie byli niepokonani! Dopiero teraz, 26 lipca, zawodnicy Śląska znów zeszli z boiska bez punktów.

- Mała liczba straconych bramek świadczy o porządku w grze i dyscyplinie taktycznej - komentował szkoleniowiec przed sobotnim meczem w Szczecinie. - Myślę, że szczególnie po tych pierwszych meczach, gdzie nam zarzucano niefrasobliwość w obronie, w tej chwili to się teraz ustabilizowało. Jako trener, wolę wynik 1:0 czy 2:0 niż 5:4. Ten ostatni, to rezultat hokejowy świadczący o tym, że dwie drużyny nie mają jakiegoś porządku w grze. Takie wyniki, jakie osiągamy ostatnio świadczą, że u nas każdy wie, co ma robić na boisku. Szczególnie ostatnio widać było, że jest dyscyplina taktyczna.

Ze Szczecina wrocławianie do domu wrócili jednak z bagażem czterech goli.

- Przed nami następny tydzień pracy, czas na analizę oraz zapomnienie, by z Zawiszą Bydgoszcz zagrać inaczej - mówił po meczu z Pogonią Tadeusz Pawłowski.

Spotkanie 3. kolejki T-Mobile odbędzie się w niedzielę o godz. 15.30. Trzy dni po meczu z Zawiszą w środę o godz. 17.00 Śląsk zagra we Wrocławiu towarzysko z wicemistrzem Niemiec Borussią Dortmund.

- Chciałbym pokazać w tym starciu większość zawodników z kadry. Mecz ten wpleciony jest w mikrocykl treningowy. Nie chciałbym zagrać na wynik, ale wolałbym, żeby wszyscy się pokazali. Tylko tyle, nie będzie żadnych eksperymentów.