Pewni występu w sobotnim finale są już Brytyjczycy, Duńczycy (zwycięzcy półfinałów w King’s Lynn i Vastervik) oraz Polacy (gospodarz). O jedno wolne miejsce powalczą dziś ekipy Australii, Stanów Zjednoczonych, Szwecji i Czech.
Zdecydowanymi faworytami bydgoskich zawodów są żużlowcy z antypodów, którzy mieli pecha w półfinale w King’s Lynn (defekty, wykluczenia). Teraz powinni wygrać. Tym bardziej, że do ich składu wraca Chris Holder. „Chrispy” był obecny w sobotę w King’s Lynn, ale nie startował, gdyż chciał zyskać kilka dni na pełne wyleczenie kontuzjowanego nadgarstka.
- Odpuszczam półfinał, ale na baraż lub finał będę już gotowy - zapowiadał.
Nie wydaje się, aby „Kangurom” mógł ktoś zagrozić. Wprawdzie w King’s Lynn minimalnie lepsi (o 1 punkt) byli Amerykanie, ale w sobotę „Jankesi” ścigali się na w miarę znanym sobie torze. Owal w Bydgoszczy dla większości z nich stanowi zagadkę.
Niegroźni są reprezentanci „Trzech Koron”. Szwedzki żużel przeżywa kryzys. Najlepiej świadczą o tym wydarzenia z wtorku z Vastervik, gdy gospodarze nie potrafili pokonać u siebie rezerwowego składu Danii.
Najmniejszych szans nie daje się Czechom, dla których już sam awans do barażu jest sukcesem.
Jazda w barażu może być dobrym przetarciem przed finałem. W przeszłości sześciokrotnie zdarzało się, że uczestnik tych zawodów zdobywał potem puchar.
- Jazda w race-off może przynieść wymierne korzyści. Mam na myśli dopasowanie sprzętu, zapoznanie się z torem. Gdybym mógł wybierać, wolałbym wystartować w barażu. Nie ma jednak co gdybać, bo od dawna wiadomo, że jedziemy od razu w finale - mówi Jarosław Hampel, kapitan polskiej reprezentacji.
W czwartkowym, papierowym wydaniu naszej gazety zamieszczamy program zawodów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?