Gdy nie ma wyników, trener nie może spać spokojnie

Właściciel drużyny zapewniał, że już niedługo zespół będzie prezentował nową, inną, lepszą jakość. Przekonywał go o tym portugalski trener, który wierzy w swoje metody pracy, a jak mówi - wyniki same przyjdą. Niestety, rozgrywki ekstraklasy trwają już od miesiąca, za nami pięć kolejek, do zdobycia było 15 punktów, a Zawisza ma na koncie tylko trzy oczka. To mało, żeby nie powiedzieć: bardzo mało. Szkoda tych straconych szans, już na początku sezonu bydgoski zespół ma co odrabiać. Myślałem, że po meczu w Łęcznej nastroje w szatni Zawiszy i u kibiców poprawią się. A tu takie sromotne lanie - 2:5 i to po kolejnych koszmarnych błędach obrony. Jurij Szatałow porafił zmobilizować zespół po przegranej 0:5 na Łazienkowskiej. A jak długo Jorge Paixao będzie się tłumaczył z przegranych po fatalnych błędach w obronie? Gołym okiem widać, że zespół jest źle zorganizowany na boisku. I chyba źle przygotowany fizycznie. Wczoraj Portugalczyk dostał ultimatum od Osucha. Musi wygrać z Lechią, bo inaczej... Pierwszym trenerem, który w tym sezonie stracił pracę w piłkarskiej ekstraklasie był Mariusz Rumak z Lecha (zastąpił go tymczasowo Krzysztof Chrobak). Z informacji „Przeglądu Sportowego” wynika, że zagrożony jest także hiszpański trener Piasta, Angel Perez Garcia. „Brak zwycięstw, mało goli i złe przygotowanie zespołu do sezonu. Jego los wydaje się przesadzony”. Ta charakterystyka pasuje też do dorobku Jorge Paixao z piłkarzami Zawiszy. Nie najlepiej dzieje się także w Koronie Ryszarda Tarasiewicza. Czy wszyscy oni wykorzystają najbliższe mecze do poprawy sytuacji, swojej i drużyn?