Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darcy Ward przegrał z alkoholem

Piotr Bednarczyk
O Darcym Wardzie znów zrobiło się głośno. Niestety, nie o taki rozgłos chyba mu chodziło...
O Darcym Wardzie znów zrobiło się głośno. Niestety, nie o taki rozgłos chyba mu chodziło... Łukasz Trzeszczkowski
Darcy Ward, enfant terrible światowego żużla, znów dał o sobie znać. Zawodnik Unibaksu Toruń nie został dopuszczony do turnieju Grand Prix Łotwy, bo badanie alkomatem wykazało nieznaczną ilość alkoholu w wydychanym powietrzu.

Regulamin jest bezwzględny - zawodnik przystępując do imprezy żużlowej musi mieć wynik 0,00.

- Rozmawiałem z Darcym bardzo długo - mówi dyrektor sportowy Unibaksu Sławomir Kryjom. - Jest załamany tym, co się stało. Dostał kolejny strzał od życia, choć może sam do siebie strzelił. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale ma problemy życiowe. Wiem, o co chodzi, ale nie czuję się upoważniony do mówienia o nich publicznie. Nie zamierzam go rozstrzelać, za wcześnie na to, by klub wyciągnął jakieś konsekwencje. Czekamy na decyzję międzynarodowej federacji motocyklowej. Wardowi grozi nagana, kara zawieszenia lub kara finansowa.

Dodajmy, że po całym zdarzeniu Australijczyk tak pechowo wysiadł z busa, że istniało podejrzenie skręcenia stawu kolanowego.

- Darcy zapewnił mnie, że nic wielkiego się nie stało, jest gotowy do jazdy i chce pojechać już we wtorek w meczu ligi szwedzkiej i w środę w Anglii - dodaje Sławomir Kryjom.

Jak udało nam się ustalić, Darcy Ward prawdopodobnie spożywał alkohol w przeddzień zawodów (po tym, jak zostały przeniesione z soboty na niedzielę) w hotelowym pokoju, do spółki z jednym ze swoich kolegów z toru.

Australijczyk zabrał głos na stronie jego angielskiego klubu, Poole Pirates. - Byłem bardzo głupi - stwierdził. - Miałem trudny moment, spowodowany złą osobistą wiadomością. W sobotę nic nie zjadłem z tego powodu na kolację, za to wypiłem kilka drinków. W związku z tym nie byłem nawodniony i wyszedł mi dodatni test alkoholowy. To najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy to już się nie powtórzy.

Jego zachowanie jest niezrozumiałe choćby z tego powodu, że wciąż miał szanse przynajmniej na zdobycie brązowego medalu mistrzostw świata. Nawet gdyby nie został przyłapany na badaniu alkomatem, to ryzykował tym, że będzie w słabszej dyspozycji sportowej (zawody rozgrywano o nietypowo wczesnej porze, o godzinie 15 miejscowego czasu), co z profesjonalizmem nie ma wiele wspólnego.

To głupota

- Takie postępowanie to głupota - twierdzi były menedżer toruńskiego zespołu Jacek Gajewski. - Jak Darcy miał proces sądowy, gdy był oskarżony o gwałt wydawało mi się, że się wystraszył i że dotarło do niego, iż trzeba wydorośleć. Potem jednak przyłapano go w Australii, jak jechał pod wpływem różnych używek motocyklem po ulicy. Niestety, Australijczyk jest bardzo lekkomyślny. Ileś razy mu się udawało, ale teraz już takiego szczęścia nie miał. A tłumaczenie kłopotami osobistymi? Gdyby taka sytuacja, jak w Daugavpils, przytrafiła się na przykład Perowi Jonssonowi czy Ryanowi Sullivanowi, którzy w trakcie kariery na co dzień nie pili, to można byłoby zrozumieć, że rzeczywiście muszą mieć jakieś kłopoty osobiste. A Ward? Proszę pomyśleć, co by było, gdyby Unibax miał przed sobą arcyważne mecze, decydujące o awansie do play off. Gdyby go zawieszono, zniweczyłby pracę całej drużyny. Już raz zresztą o mało tego nie zrobił, gdy w 2012 roku poszedł w Anglii do pubu dwa dni przed rewanżowym meczem o brąz z Falubazem. Został pobity, ale drużyna dała sobie radę bez niego, choć o mało nie straciła zaliczki ze spotkania na Motoarenie.

Bogata „kariera”

Faktycznie, kariera Warda obfituje w różne „dziwne” przypadki. Najgłośniej o nim zrobiło się przy okazji wspomnianego procesu sądowego. Młoda Brytyjka oskarżyła jego i innego młodego żużlowca z Australii, Nicka Morrisa, o gwałt w pokoju hotelowym. Obaj zostali uniewinnieni, podobno dzięki temu, że całe zajście nagrali aparatem komórkowym. Później, pod koniec grudnia 2012 roku, został przyłapany w rodzinnej Australii, gdy jechał motocyklem pod wpływem alkoholu i miękkich narkotyków, a do tego uciekał przed policją.

„Przede wszystkim, chciałbym szczerze przeprosić i złożyć wyjaśnienia na ręce moich kibiców, pracowników i pracodaw­ców. Rozczarowałem Was swoim zachowaniem i doprowadziłem do utraty zaufa­nia do mojej osoby. Teraz zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby odzyskać to zaufanie z powrotem. (...) To był jednorazowy wybryk” - napisał wówczas w oświadczeniu Australijczyk.

Niestety, słowa nie dotrzymał.

Alkomat pokazał więcej

W sprawie Warda żadnych decyzji nie podejmie Ekstraliga Żużlowa.

- Zdarzenie miało miejsce podczas zawodów o mistrzostwo świata, a nie w spotkaniu ligowym - tłumaczy jej prezes Wojciech Stępniewski. - Nie jesteśmy stroną w tej sprawie. Czekamy na decyzję FIM i się jej podporządkujemy.

Jak się dowiedzieliśmy ze źródeł zbliżonych do FIM, Ward zostanie najprawdopodobniej zawieszony do momentu posiedzenia Komisji Dyscyplinarnej i dziś w Szwecji nie pojedzie. Komisja zapewne zarządzi dalsze zawieszenie Australijczyka - być może do końca sezonu. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że alkomat nie wskazał wyniku 0,01, jak twierdził zawodnik. Pierwsze wskazanie wynosiło 0,5, po pół godzinie 0,45, a po godzinie 0,39.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska