Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza na równi pochyłej. Piłkarze w samokrytyce nie przebierają w słowach

Marek Fabiszewski
Tak właśnie kończyli mecz w Poznaniu piłkarze Zawiszy - na kolanach.
Tak właśnie kończyli mecz w Poznaniu piłkarze Zawiszy - na kolanach. Dariusz Bloch
2:6 w Poznaniu, to najgorszy wynik Zawiszy, od kiedy zespół powrócił do ekstraklasy. Bydgoszczanie przegrali drugi mecz pod wodzą Mariusza Rumaka (wcześniej 2:4 z Wisłą Kraków) i 8. kolejny mecz w lidze. 27 straconych goli przez Zawiszę, to najgorszy bilans w ekstraklasie - średnia 3 gole na mecz.

Co prawda w ubiegłym sezonie w każdym z trzech meczów Zawiszy z Lechem strzelano co najmniej trzy gole (2:3 w Poznaniu oraz 2:2 i 1:2 w Bydgoszczy), ale nikt się nie spodziewał, że w sobotę na Bułgarskiej będą aż takie fajerwerki strzeleckie i zarazem fatalne błędy obrońców. I to z obu stron.

- Jak się nie umie grać, trzeba pokazać chociaż jaja - tak skomentował Wahan Geworgian grę swojego zespołu i wynik 2:6. Sam cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.

Witając się przed meczem trener Lecha Maciej Skorża powiedział do trenera Zawiszy Mariusza Rumaka: - Żebyśmy spotkali się za rok w tym samym miejscu.

A oto co powiedzieli po meczu trenerzy i zawodnicy:

Mariusz Rumak (trener Zawiszy): - Słabo to dzisiaj wyglądało. Początek meczu zagraliśmy zupełnie inaczej niż trenujemy. Lech z łatwością utrzymywał się przy piłce, tworzył sobie sytuacje i prowadził 2:0. Potem zaczęliśmy grać w piłkę, strzeliliśmy dwa gole, ale wówczas zabrakło nam doświadczenia. Jak strzela się gola w Poznaniu tuż przed przerwą na wagę remisu, to ten wynik trzeba utrzymać do końca pierwszej połowy. Na początku drugiej przytrafił nam się indywidualny błąd, rzut karny, czerwona kartka i mecz zakończył się wysoką porażką. Nie miałem problemów z zasiadaniem na innej ławce niż do tej pory. Jestem zawodowym trenerem i pracuję tam, gdzie mnie chcą.

Maciej Skorża (trener Lecha): - Dobrze weszliśmy w ten mecz, zagraliśmy zgodnie z założeniami, do tego dołożyliśmy skuteczność i szybko prowadziliśmy dwoma golami. Niestety wtedy zdarzył się moment dekoncentracji, który nie powinien nam się przytrafić. Jednak bardzo szybko potrafiliśmy się podnieść, czego brakowało tej drużynie w ostatnich meczach. Druga połowa rozpoczęła się dla nas znakomicie. Szybka czerwona kartka, rzut karny i od tego momentu grało nam się zdecydowanie łatwiej. Najcenniejsze jest to, że widziałem w tym meczu zespół. Teraz nie możemy zmarnować tego rezultatu. Dobrą dyspozycję musimy potwierdzać w kolejnych meczach, tylko wtedy okaże się, że to była właśnie ta iskra, która odpaliła lont.

Szymon Pawłowski (strzelec gola na 5:2): - Wszystko buduje się od zwycięstw. To one robią atmosferę, dodają pewności zespołowi i każdemu z nas osobno. Nam wygrana była bardzo potrzebna. Chcemy grać tak jak oczekuje od nas tego trener i dzisiaj zagraliśmy dobre spotkanie, ale wciąż jest dużo do poprawy. Mieliśmy 2:0, a daliśmy sobie strzelić dwie bramki.

Marcin Kamiński (stoper Lecha): - Bardzo nas cieszy wysokie zwycięstwo, ale byliśmy na siebie źli za pierwszą połowę. Niepotrzebnie stanęliśmy, zostawiliśmy rywalowi dużo miejsca i Zawisza to wykorzystał doprowadzając do wyrównania. Potrafiliśmy jednak nacisnąć przeciwnika od początku drugiej połowy i szybko rozstrzygnęliśmy losy tego spotkania.

Jakub Wójcicki (pomocnik Zawiszy): - Dlaczego ja muszę się tłumaczyć po każdym meczu? Niech inni się też tłumaczą (do reportera Canal+ Family przed wejściem na antenę - przyp. Fa). Już naprawdę nie mam słów, po raz kolejny mówię to samo. W obecnej sytuacji jesteśmy pośmiewiskiem całej piłkarskiej Polski. Ósmy mecz z rzędu w łeb, do pewnego momentu gramy dobrze, a później głupie gapiostwo w obronie i tracimy kolejne bramki.

Kamil Drygas (kapitan Zawiszy): - Wszyscy twierdzą, że mamy niezłych piłkarzy, tylko trzeba to jeszcze poukładać. My przede wszystkim sami musimy wziąć się w garść i nie tracić tylu bramek. Momentami gramy naprawdę dobrze, momentami wygląda to tragicznie. Dużo pracy przed nami. Na pewno nie jest łatwo, ale jeśli sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże, tylko od nas zależy czy zaczniemy punktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!