Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były reprezentant Polski i gracz Delecty, pokaże się jako trener [ROZMOWA]

Marcin Karpiński
Rozmowa z Piotrem Gruszką, trenerem BBTS Bielsko-Biała, byłym graczem Delecty. Gruszka przyjedzie dziś do Bydgoszczy w nowej roli - szkoleniowca ekipy przeciwnej. Transfer do tej pory oba mecze we własnej hali przegrał. Czas na pierwsze zwycięstwo.

W siatkówce, wygląda na to, własna hala nie jest żadnym atutem i trochę w Bydgoszczy obawiamy się tego meczu...
I tego się trzymajmy [śmiech].

Może na początek - jak pan się czuje w nowej roli?
Coraz bardziej utożsamiam się z tym, co robię. Na razie nie jest łatwo, a wyniki uzyskiwane przez moją drużynę także nie pozwalają myślę o tym, że jest super. Ale to inspirujące zadanie, ciągle myślę, co tu zmienić, poukładać, żeby było lepiej. Potrzeba w tym wszystkim trochę cierpliwości. Wierzę, że nadejdzie taka chwila, że moi zawodnicy od początku do końca bez większych zmian będą rozgrywać dobre zawody. Terminarz tak się ułożył, że na początku sezonu trzy mecze graliśmy na wyjeździe. Zespół czuje się dobrze. Chciałbym, żeby to jednak potwierdził na boisku.

Mieliście też zwycięską potyczkę z Politechniką. Może ona coś zwojować w PlusLidze?
Widać, że dla tych młodych chłopaków Warszawa jest dobrą odskocznią. Mają doświadczonego Piotra Lipińskiego, który występował w Delekcie, i ta gra sprawia im wiele radości.

Dziś, oprócz pana, zobaczymy też Michała Dębca...
Wracamy z sentymentem. Michał grał w Delekcie trochę dłużej. A ja Bydgoszcz dobrze wspominam, spędziłem tu fajny okres - może, szkoda, że tylko rok - i tu urodził się również mój syn. Znamy bydgoskie realia, znamy kibiców, ale przyjeżdżamy do waszej hali zdecydowanie walczyć o punkty.

W pełnym składzie?
Tak, wszyscy są zdrowi, więc nie ma z tym problemu.

Zaczyna pan trochę jak Stephane Antiga...
Tyle, że Stephane wskoczył od razu na inny poziom i okres przygotowawczy do mistrzostw świata. Miał przy sobie olbrzymi sztab ludzi, którzy pracowali na wyniki tej drużyny na mundialu. I doświadczonego trenera Philippe’a Blaina, który mu dużo pomógł. Udało mu się zbudować grupę zawodników, którzy byli głodni sukcesu i pokazali to na parkiecie.

Nadal jest pan z zawodnikami na „ty”, czy wszyscy już zwracają się „panie trenerze”?
Z większością chłopaków się znam i w normalnych rozmowach mówimy sobie po imieniu. Uważam natomiast, że nieważne kto jak się do kogo odnosi, tylko z jakim szacunkiem. Chłopakom jasno zakomunikowałem, że jestem szefem tej drużyny. Możemy mieć koleżeńskie stosunki, ale najważniejsza jest praca i to, co mamy wykonać na boisku.

Piotr Gruszka jest rekordzistą w liczbie występów w reprezentacji Polski. Zagrał w niej (w latach 1995–2011) 450 razy! Tuż przed meczem otwarcia tegorocznych mistrzostw świata został uroczyście pożegnany przez prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego. - Jestem szczęśliwy i dumny, że jestem Polakiem i przez tyle lat mogłem reprezentować nasz kraj. Dziękuję wszystkim, którzy pozwolili mi przetrwać te wszystkie lata - mówił łamiącym się głosem „Grucha”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!