Ważna też nasza obrona - dyrektor sportowy Zawiszy przed Cracovią

Poprzednia kolejka nie była udana dla obu drużyn. Obie przegrały po 1:2: Zawisza z Legią, a Cracovia w Szczecinie. Obie też znajdują się w dolnych rejonach tabeli. „Pasy” mają dwa razy więcej punktów od niebiesko-czarnych (14-7). Ale też na koncie aż siedem porażek (u siebie po 1:3 z Legią i Podbeskidziem).

Jeszcze przed wczorajszym sparingiem zawiszan z Nielbą Wągrowiec rozmawialiśmy z dyrektorem sportowym klubu Łukaszem Skrzyńskim.

Jak wygląda sytuacja kadrowa przed wyjazdem do Krakowa?
Kilku graczy narzeka na przeziębienia, ale poza Porcellisem, Nawotczyńskim i Kaczmarkiem - dwóch ostatnich w tym roku już nie zobaczymy - wszyscy są raczej zdolni do gry. Porcellis natomiast od poniedziałku wejdzie już na maksymalne obciążenia. Brazylijski napastnik teoretycznie będzie przewidziany na mecz z Górnikiem Zabrze. W ostatnim spotkaniu z Legią nie mógł wystąpić Luis Carlos, ale z nim też już jest w porządku. Lekarze wzięli go pod lupę, miał tylko chwilowe problemy z plecami.

Czy w związku z plagą kontuzji powiększył się na Gdańskiej w ostatnim czasie sztab medyczny?
Mamy nowego fizjologa i rehabilitanta. Trener Mariusz Rumak chciał powiększyć swój sztab o ludzi, z którymi współpracował w Poznaniu, stąd nowe osoby w klubie.

Z Cracovią zagracie w niedzielę, co oznacza, że Święto Zmarłych spędzicie w autokarze...
Wyjeżdżamy już w sobotę rano, a przecież można było zaplanować kolejkę na środę, czwartek i piątek. Albo w piątek o trzech godzinach - 16, 18 i 20.30. Tak to już jest, że piłkarzami nikt się nie przejmuje, wyłącznie są pretensje i wymagania, żeby poziom był wyższy. Pamiętam, będąc zawodnikiem Cracovii, iż święta wielkanocne spędzałem w Grodzisku Wielkopolskim, grając spotkanie w Wielką Sobotę o godzinie piętnastej. To było jakieś kuriozum. Do teraz tego nie rozumiem, bo też jesteśmy ludźmi i chcielibyśmy w takich sytuacjach spędzać czas jak wszyscy Polacy.

Na Cracovię to pan musi jednak jechać z przyjemnością...
Spędziłem tam fajny czas, około siedmiu lat. Właściciel się nie zmienił, ale w klubie jest wiele nowego. Jeśli chodzi o ostatnie potyczki Zawiszy z Cracovią, to mecze ligowe były na naszą korzyść. Pasy wygrały z kolei w pierwszej lidze i Pucharze Polski. Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśliśmy tam minionej wiosny. Kto wie, czy te trzy punkty nie dały nam awansu do czołowej ósemki.

Pierwszy gol padł wtedy po pana dośrodkowaniu z rzutu rożnego...
... i uderzeniu Kamila Drygasa. Pod wieloma względami było to bardzo ważne dla nas spotkanie.

Obecna Cracovia też nie zachwyca.
Ale miała także trochę szczęścia, jak choćby w starciu z Wisłą strzelając gola w 90 minucie. Trener Podoliński preferuje ustawienie 3-5-2, trzyma się tego konsekwentnie i niech próbuje dalej. Nie chciałbym się jednak wdawać w czyjeś kompetencje. Każdy ma swój przepis na grę, tak jak każdy ma swój na zupę pomidorową. Wygląda tak samo, a smakuje inaczej...

Jeśli spojrzeć na atak „Pasów” - Rakels i Zjawiński - jest się czego obawiać?
Ten pierwszy jest bardzo aktywny, głodny gry i lepiej wygląda od Zjawińskiego, który w każdym meczu ma groźną sytuację, lecz grzeszy skutecznością. Brakuje mu ligowego doświadczenia. Ale i tak wszystko zweryfikuje boisko. Myślę bardziej o naszych obrońcach, którzy dobrze zagrali z Legią i stanowią coraz większy monolit. Zgranie się tej formacji jest dla nas bardzo ważne i istotne dla postawy całego zespołu. Dobra obrona powoduje to, że reszta zespołu też się dobrze czuje.