29 października „Przegląd Sportowy” poinformował o wykryciu w próbce A podczas zawodów 7 września w Nojabrsku w Rosji w organizmie Marcina Dołęgi niedozwolonego środka norandrosteronu. Poziom jak informowano został przekroczony minimalnie.
Sztangista Zawiszy wnioskował o przebadanie próbki B, które odbyło się w jego obecności 5 listopada w Kolonii. Minęły 2 tygodnie, a wyniku nie znamy. Dla utytułowanego sportowca - 3-krotny mistrz świata kara dyskwalifikacja oznaczałaby koniec kariery i m.in. usunięcie z wojskowej grupy sportowej. To jego podstawowe źródło utrzymania.
- Czuję się niewinny - mówił wczoraj „Expressowi” 32-letni zawodnik. - Mam wiele zastrzeżeń co do samego przeprowadzenie badania, przekazywania próbki do Kolonii jak i wyliczania wskaźnika. Wynająłem za własne środki kancelarię prawniczą i odwołuję się do Światowej Komisji Kontroli Antydopingowej w Kanadzie. Czekam na odpowiedź. Zostanie ona udzielona ona mi i do Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Więcej informacji nie mogę udzielać, bo sprawa jest w toku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?