W tym roku skończy 27 lat, na co dzień jest wikariuszem w parafii św. Wawrzyńca w Nakle nad Notecią. Pochodzi z Bydgoszczy, z Miedzynia, stąd miłość do Zawiszy. Od dwóch tygodni jest kapelanem piłkarzy z Gdańskiej. Z Robertem Lewandowskim rozmawialiśmy w poniedziałek rano.
W jakich okolicznościach doszło do tego, że został ksiądz kapelanem piłkarzy Zawiszy? Klub zgłosił się z taką prośbą, że chcieliby mieć kapelana. Trener Rumak pracował w Lechu Poznań, a tam kapelanem był i jest nadal ks. Jacek Markowski. Obaj dobrze się znają, trener zapytał kapelana, czy zna kogoś, kto mógłby w tej roli być także przy piłkarzach Zawiszy. A ponieważ ja się znam z ks. Markowskim, dlatego została przedstawiona moja kandydatura. Oczywiście nie byłbym tu kapelanem bez zgody ks. biskupa. Przede wszystkim jestem księdzem i mój podstawowy czas poświęcam na duszpasterstwo w parafii.
[break]
A kiedy doszło do pierwszego spotkania księdza z piłkarzami Zawiszy?
Dwa tygodnie temu, we wtorek, po powrocie zespołu z obozu w Hiszpanii, w tygodniu przed pierwszym meczem. Najpierw spotkałem się z trenerem i zawodnikami w klubie, umówiliśmy się na czwartek na mszę świętą, która była taką mszą rozpoczynającą rundę wiosenną. Była zamknięta, tylko dla zawodników, działaczy, zarządu klubu, w kościele św. Piotra i Pawła przy pl. Wolności.
Na czym polegają obowiązki księdza kapelana?
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że prawie każdy klub w naszej ekstraklasie ma swojego kapelana. Moja praca polega na tym, że odprawiam msze na początku sezonu i na jego koniec. Poza tym spotykam się z piłkarzami, rozmawiam z nimi, spowiadam. Oni potrzebują takich duchowych rozmów, bo przecież są normalnymi ludźmi i mają swoje problemy.
Ma ksiądz kapelan kontakt z piłkarzami przed meczem?
To jest na pewno nowość, przynajmniej w Zawiszy, że spotykam się z piłkarzami 45 minut przed meczem, zanim wyjdą na rozgrzewkę. Tak było przed Łęczną i tak będzie też przed Piastem w sobotę. Mamy pięć minut z piłkarzami, trenerami, panem Osuch, żeby się pomodlić i chwilę porozmawiać.
Mecze Zawiszy u siebie na trybunie, a wyjazdowe?
Oczywiście, nie zamierzam opuścić żadnego meczu w Bydgoszczy, a te wyjazdowe, jak tylko inne obowiązki pozwolą, będę oglądać w telewizji. Dlatego kupiliśmy dekoder Cyfry+.
A jak piłkarze przyjęli to, że do zespołu dołączył... Robert Lewandowski?
Piłkarze kończyli trening i do szatni wchodzili grupkami. Jak trener mnie przedstawił, to niektórzy nie mogli uwierzyć, myśleli, że trener żartuje. Było sympatycznie, rozmawiałem dłużej z Kubą Wójcickim, z Wojtkiem Kaczmarkiem. Wszyscy uważają, że to jest potrzebne drużynie, taka chwila wyciszenia, wspólnej duchowej mobilizacji. Powiem też ciekawostkę: z Robertem z Bayernu jesteśmy rówieśnikami, ale ja jestem 10 dni młodszy.
Jakie były lub są inne księdza związki z piłką nożną?
Jako chłopak oczywiście grałem z kolegami na podwórku, wybitnym piłkarzem nie byłem, ale coś tam umiałem. Teraz bardziej jako trener opiekuję się grupą lektorów, z którą gramy w różnych turniejach diecezjalnych.
Wróćmy do Zawiszy, na początek dwa razy 0:0. Jak według księdza wygląda gra drużyny i czego jej brakuje?
Przede wszystkim skuteczności, bo gra naprawdę wygląda już dobrze. Nasi piłkarze są ambitni i dobrze poukładani na boisku. Modlę się nie tylko przed meczami, ale też każdego dnia, żeby zaczęli strzelać gole, wygrywali i żeby omijały ich kontuzje. Powiem tak: wiara i umiejętności czynią cuda, dlatego wspólnie wierzymy, że utrzymamy się. Bo Bydgoszcz zasługuje na ekstraklasę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA