Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje zaczynają rosnąć. Transfer przed meczem z Gdańskiem

Marcin Karpiński
Rundę zasadniczą Transfer zakończył na szóstym miejscu. Jak mu pójdzie w play-off? Po pierwszej części sezonu rozmawiamy z Marianem Kardasem, drugim trenerem bydgoskiej drużyny.

W porównaniu z poprzednim sezonem widać znaczny postęp. Mieliście kilka zwycięskich serii - pięć, cztery i dwukrotnie trzy wygrane z rzędu. Jak pan ocenia pierwszą rundę?

Jako udaną. Prawie wszystkie mecze z zespołami, które są w naszym zasięgu udało się wygrać. Na pewno szkoda porażki z Politechniką, bo tych punktów zabrakło, by być wyżej w tabeli. Myślę, że niewiele zabrakło też do tego, żeby ostatecznie uplasować się nawet w pierwszej trójce. Mogliśmy więcej zdziałać w meczach z Lotosem Gdańsk. Zagraliśmy dwa dobre mecze, a zdobyliśmy tylko jedno „oczko”. Z najlepszymi zespołami, niestety, nie ugraliśmy nic. Ani Skra, ani Resovia nas nie zlekceważyły, nie wystawiły drugich szóstek i w tych potyczkach byliśmy słabsi. Z ekipą z Bełchatowa dostaliśmy prawdziwe lanie. Ale jak zobaczyłem, że nie miała z nią szans w I rundzie play-off Ligi Mistrzów, i to u siebie, włoska Macerata, to o czym tu mówić...

Można powiedzieć, że z potentatami zabrakło i szczęścia, i umiejętności?

Można się z tym zgodzić. Nie mamy wielu gwiazd w zespole. Kilku graczy wiedzie prym, ok. Ale jeśli spojrzeć na tych zagranicznych, są dobrzy, lecz nie wybitni. W porównaniu z zeszłym rokiem jest jednak lepiej. Łatwiej jest prowadzić drużynę, kiedy nikt nie dochodzi w trakcie sezonu. Ponadto kilku graczy pokazało się z dobrej strony. Niektórzy skreślili Jakuba Jarosza, a on nadal się wyróżnia. Dużo dobrego daje też Wojciech Jurkiewicz.

Czy sprawdził się wariant z Andrew Johnem Nally na libero?

Najwięcej meczów wygraliśmy bodaj wtedy, gdy mieliśmy dwóch libero, kiedy jeden przyjmował flot, a drugi mocne zagrywki. Nally z kolei do momentu kontuzji dużo pomagał w przyjęciu, ataku i obronie. Tak to wyglądało. Decyzje o tym jak zagramy w najbliższym meczu, dopiero zapadną.

Przed wami najważniejsze pojedynki. Nie żałujecie trochę, że nie trafiliście w play-off na Jastrzębski Węgiel?

Trudno powiedzieć. Owszem, Jastrzębie grało ostatnio dużo meczów, więc ci najlepsi gracze są mocno wyeksploatowani. Teoretycznie z takim przeciwnikiem mielibyśmy większe szanse. Ostatnio mocno mu się przeciwwstaliśmy, ale przegraliśmy końcówki i cały mecz 0:3. Najlepiej byłoby zagrać z Cuprum Lubin. Przed nami jednak Lotos Trefl. W tym wypadku kibice również powinni mieć nadzieję, że znajdziemy na niego sposób. Jak musimy zagrać w pierwszym spotkaniu? Dobrze, równo i przede wszystkim zwyciężyć. A potem liczyć na dobry występ 3 marca w Ergo Arenie. Ostatni mecz w Radomiu nie trzymał nas specjalnie w napięciu, ważne było, żeby przerwać złą passę. Teraz zaczyna się wielka gra, z dnia na dzień emocje zaczynają rosnąć. Jeśli wyeliminujemy Lotos Trefl, kolejnym rywalem może być Skra.

Pierwszy mecz I rundy play-off Transfer - Lotos Trefl odbędzie się w najbliższą sobotę w Bydgoszczy. Początek o godz. 18.00. Ceny biletów: 30 zł normalny, 15 zł ulgowy, 7,5 zł grupowy. Wejściówki są już do nabycia w klubie przy ul. Glinki. Gra się do dwóch zwycięstw. Kolejny lub kolejne mecze w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!