Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artego Bydgoszcz kontra Wisła Kraków. Pod Wawelem mecz numer trzy play off [TRANSMISJE]

Tadeusz Nadolski
Artego Bydgoszcz – Wisła KrakówArtego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków 50:52 (19:12, 8:16, 10:10, 13:14)
Artego Bydgoszcz – Wisła KrakówArtego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków 50:52 (19:12, 8:16, 10:10, 13:14) Dariusz Bloch
W finale play off Tauron Basket Ligi Kobiet sezonu 2015/2016 po dwóch zwycięstwach nad Brdą Wisła prowadzi z Artego 2-0. Czy bydgoszczanki się podźwigną?

W walce o tytuł mistrza Polski rywalizuje się do trzech wygranych. W środę, 4 maja, Wisła będzie gospodarzem trzeciego pojedynku (godz. 18.00, TVP Sport, TVP Bydgoszcz i Radio PiK). W przypadku sukcesu, podobnie jak przed rokiem, a sumie po raz 25. w historii odbierze złote medale, a podopiecznym Tomasza Herkta i Piotra Kulpekszy przypadną srebrne, a więc powtórzą sukces z sezonu 2014/2015. Gdyby w środę udało się pokonać wiślaczki w jaskini lwa kolejne spotkanie zaplanowano na czwartek - ponownie w Krakowie (także 18.00, TVP Sport i Radio PiK). W najbardziej optymistycznym scenariuszu Artego wygrywa dwa razy pod Wawelem i wówczas decydująca konfrontacja odbyłaby się w niedzielę, 8 maja, znowu w Bydgoszczy.

Przypomnijmy, że Artego uległo rywalkom czterema i dwoma punktami, a więc minimalnie. Ale że będą to wyrównane mecze można było się spodziewać. W sezonie zasadniczym obie drużyny odniosły tyle samo zwycięstw i miały tyle samo porażek. W bezpośrednich konfrontacjach też był remis. W play offach zadecydowały niuanse.

- Dziewczyny dały z siebie sto procent plus VAT. Ale na Wisłę to okazało się za mało. Gramy dalej, nie mamy nic do stracenia - powiedział Tomasz Herkt.

A skrzydłowa Martyna Koc dodała: - Jesteśmy mocno zawiedzione brakiem skuteczności (do tego jeszcze wrócimy - T.N.). Musimy odpocząć, przeanalizować swe błędy i pojedziemy do Krakowa walczyć. Gra się do trzech zwycięstw, chcemy wrócić do siebie, aby zagrać piąty mecz. Dziękujemy kibicom za wsparcie.

Wracając do skuteczności. Tomasz Herkt tłumaczył to bardzo mocną obroną Wisły. I zapewne miał wiele racji, bo nasze zawodniczki długo musiały szukać w miarę otwartych pozycji i najczęściej rzucały pod presją czasu z ręką krakowianki na twarzy.
Przy naszej słabości pod koszem (osamotniona Amisha Carter toczyła heroiczne boje zarówno w obronie, jak i w ataku, z mocniejszymi fizycznie rywalkami) pozostawały rzuty z półdystansu lub zza linii 6,75 m. Oba te elementy, zwłaszcza niedzielę wyglądały bardzo źle (Artego 16/60 z gry, Wisła 20/50). Dodatkowo trudno wytłumaczyć, dlaczego tak dobrze spisująca się wcześniej, a zwłaszcza w sobotę (22 pkt) Darxia Morris trafiła tylko 2 rzuty na 16, a Maurita Reid 4 na 17.

Zarówno Artego, jak i Wisła grały siedmioma zawodniczkami. W niedzielę bydgoskie rezerwowe wniosły niewiele (Międzik 0 pkt, Pawlak 5), tymczasem wchodzące z ławki Agnieszka Szott-Hejmej i Denesha Stallworth dołożyły do dorobku swojej drużyny 12 „oczek”.
Czy wobec tego wyprawa do Krakowa to mission impossible (misja niemożliwa?). Nie! Bydgoska ekipa składa się także z bardzo doświadczonych zawodniczek, które nie „wymiękają” przy byle okazji. Mocna gra w defensywie i poprawienie skuteczności może dać pozytywny końcowy efekt. Będziemy ściskali kciuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!