Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żurek "Gryząc trawę": siatkarze celują w 17 sierpnia? [KOMENTARZ]

Michał Żurowski
Stephane Antiga i Dawid Konarski, były siatkarz bydgoskiego klubu. Fot. Adam Banaś
Stephane Antiga i Dawid Konarski, były siatkarz bydgoskiego klubu. Fot. Adam Banaś
- Alarm! - woła jeden z portali internetowych po siatkarskim Final Six Ligi Światowej. - Antiga do dymisji! - drze się na forum jeden z internautów.

- Bezradny żabojad sprowadził polską siatkówkę na dno... - wtóruje mu jakiś „prawdziwy Polak”, który widać zapomniał, kto (wraz z asystentem, bo niezmiennie traktuję Blaine’a jako równorzędnego partnera Antigi) doprowadził Polaków do mistrzostwa świata.

Niby wiadomo, że czas ocen przyjdzie po Rio, jednak zrobiło się nerwowo. Etap przygotowań ma swoje prawa, ale trochę za dużo tych porażek.

W drodze do Krakowa nasi wygrali tylko z Bułgarią, Argentyną i Belgią. Rosji i Brazylii ulegli gładko, w kiepskim stylu. Już w Krakowie wydarli zwycięstwo Francji, by nazajutrz przegrać z Serbią. Do awansu potrzebne były dwie wygrane partie. Skończyło się 1:3. Jak w PŚ z Włochami, zabrakło seta. Pewnie pierwszego, w którym prowadzili 18:14, po czym zginęli od pocisków rywali z pola zagrywki i własnych błędów.

Przyznam, że i mnie dopadł niepokój. Powtórzę: ostatni okres przez igrzyskami ma swoje prawa, ale przegrywanie nie jest najlepszym sposobem przygotowań. Nie sprzyja pewności wykonanej roboty, nie buduje zespołu.

Mimo wszystko pocieszam się prostym skojarzeniem: w 2012 Polacy wygrali LŚ (w Final Six m.in. w grupie 3:2 z Brazylią i o 1. miejsce 3:0 z USA), a potem ponieśli olimpijska klęskę w Londynie. Teraz klęska w „Światówce”, więc na igrzyskach...

Stop. Wróćmy na ziemię. Początek siatkówki w Rio 7 sierpnia, ale dla nas początek wielkiej gry (i oby nie koniec) dopiero 10 dni później. Dlaczego?

Do medali kandyduje, nie licząc „czarnego konia” z Iranu - sześć drużyn: Brazylia, USA, Francja, Włochy, Rosja i Polska. Pierwsze cztery trafiły do grupy A i tylko Rosja znalazła się z nami w grupie B.

Fajne losowanie? Bynajmniej. Owszem, możemy być spokojni o miejsce w ćwierćfinale, ale też jest pewność, że nawet wcześniejsze wygranie grupy nie pozwoli ominąć jednego z faworytów.

Dla Antigi dwie wiadomości. 1. Ma więcej czasu na poprawę gry drużyny. 2. Musi trafić z formą dokładnie w punkt: w 17 sierpnia.

Pierwszych pięć meczów zagramy właściwie o nic. No, powiedzmy - o plan minimum. Ten szósty będzie jak finał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!