Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajd po centrum Bydgoszczy za pilną potrzebą. Czy łatwo skorzystać z toalety w centrum miasta?

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Wiele toalet w miejscach publicznych, jak ta w ratuszu, jest dostępnych dla mieszkańców, ale zamykane są na klucz lub zamek elektroniczny.
Wiele toalet w miejscach publicznych, jak ta w ratuszu, jest dostępnych dla mieszkańców, ale zamykane są na klucz lub zamek elektroniczny. Dariusz Bloch
Z toalet w miejscach publicznych najczęściej znikają papier toaletowy i ręczniki. Aby zapobiec kradzieżom, wiele z nich zamykana jest na klucz lub elektronicznie.

Sprawdziłam, jak to jest z dostępem do ubikacji w centrum miasta. Na wszelki wypadek, by fikcja stała się prawdą, przed wyjściem z redakcji wypiłam dużą kawę.

Na początek biorę na cel bydgoski ratusz. - Przepraszam, można skorzystać z toalety? - pytam pana w portierni. - Jasne, proszę wziąć tylko klucz. Nie trzeba nic płacić - mówi mężczyzna. Wewnątrz czysto. Są papier toaletowy, ręczniki, mydło. Całkiem przytulnie.

Zobacz galerię: Parki i skwery w Bydgoszczy. Dzięki nim jest tu tak pięknie

Z Urzędu Miasta przenoszę się na Wyspę Młyńską do Muzeum Okręgowego. Znów jak mantra powtarzam ten sam tekst. Miła pracownica informuje mnie, że toaleta w zasadzie jest dla zwiedzających, ale widząc moje błagalne spojrzenie, pozwala mi wejść. Ubikacja nie jest zamykana, ale najważniejsze, że darmowa. Tu także warunki są w porządku.

Zaczynam się rozkręcać. Zaglądam do Sądu Okręgowego przy Wałach Jagiellońskich. Na moje pytanie o toaletę ochroniarze uśmiechają pod nosem. Prześwietlają najpierw moją torebkę, każą przejść przez bramkę i mówią: - Proszę iść prosto, tam po lewej stronie jest bezpłatna ubikacja.

Wewnątrz też czysto. Do dyspozycji papier, mydło, suszarka do rąk. Myślę sobie jest OK. Spędzam tu dla niepoznaki chwilę i ruszam w kierunku ulicy Mostowej.

Sezamie otwórz się!

Teraz żarty się skończyły, bo naprawdę muszę za potrzebą! Wchodzę do ING Banku Śląskiego, ale jeden z pracowników oznajmia mi, że toalety dla klientów nie mają. Prawdę mówiąc, trudno mi się już na czymkolwiek skoncentrować, więc biegiem wpadam do pobliskiej restauracji „Sowa”. Pan z obsługi jest bardzo uprzejmy. - No wie pani, u nas z toalety mogą korzystać wyłącznie goście lokalu - mówi. Jednak widząc mój błagalny wzrok, w końcu ulega mojej prośbie.

- Proszę wbić kod (tu podaje mi numery), bo toaleta jest zamykana elektronicznie, by nie korzystali z niej przypadkowi przechodnie z ulicy - podkreśla. Schodzę więc na poziom „0” w nadziei, że zaraz będzie magiczne „Sezamie otwórz się”. Kilkakrotnie wprowadzam podane cyfry, ale drzwi trzymają niczym zaczarowane. Po ósmej próbie, w końcu rezygnuję. Ale problem nadal jest!

Do głowy przychodzi mi, by skierować kroki do Urzędu Wojewódzkiego. I nie mylę się. Tu w portierni dostaję klucz. Nic nie muszę płacić. Drzwi wejściowe do ubikacji nie wyglądają imponująco. Odpada z nich farba, ale dla mnie nie ma to już znaczenia. W środku dwie kabiny dla panów, dwie dla pań. Czysto. Jest wszystko, co potrzeba: papier toaletowy, ręczniki. Jestem w siódmym niebie.

Przeczytaj:

Słynny bydgoski hotel prawdopodobnie zostanie sprzedany [zdjęcia]

Kontynuuję mój rajd. Teraz dworzec PKS. Tu toaleta na miarę XXI wieku. Eleganckie kafelki, przewijak dla małych dzieci, ale za luksus się płaci. - Proszę 2,50 zł. Opłata przed wejściem - mówi pani w okienku. Chętni mogą też skorzystać tu z natrysku za 10 zł, a za dodatkowe 5 zł dostaną nawet ręcznik.

Kradną na potęgę

Na koniec jeszcze Teatr Polski. Tu toaleta jest darmowa, ale klamka od drzwi wejściowych ledwo zipie, umywalka nieczynna. Dramat! Ręczniki, co prawda są, ale po co skoro, kranu i tak nie ma. I ku mojemu zaskoczeniu, to nie damska toaleta, a męska! O czym informuje napis.

Dlaczego większość toalet zamykana jest na klucz? - Bo ludzie kradną - mówi jedna z restauratorek. - Znikają całe rolki papieru toaletowego, ręczniki, ale też zdarzyło się, że ktoś ukradł nam kran i zniszczył lustro.

Za darmo mieszkańcy mogą skorzystać z ubikacji w galeriach handlowych i hipermarketach. Do dyspozycji bydgoszczan i turystów jest też 10 szaletów miejskich. Opłata wynosi 1 zł. Większość z nich otwiera drzwi o godz. 9, ten na Wyspie Młyńskiej o godz. 10. Są też dwa całodobowe szalety na bulwarach przy ul. Marcinkowskiego oraz między ul. Uroczą a Krakowską pod Trasą Uniwersytecką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!