Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osuch opowiada skąd wziął się w Zawiszy Iwan Majewskij

Redakcja
Zawisza Bydgoszcz - Górnik ŁęcznaZawisza Bydgoszcz - Górnik Łęczna
Zawisza Bydgoszcz - Górnik ŁęcznaZawisza Bydgoszcz - Górnik Łęczna Tomasz Czachorowski
Zawodnicy Zawiszy mają trochę przerwy, ale jednego z nich czekają ważne spotkania... Grający z numerem 27 w zespole Mariusza Rumaka Ivan Majewskij jest czwartym zawodnikiem, który w ostatnim czasie trafił z Zawiszy do kadry narodowej.

Przed nim do reprezentacji Polski byli powoływani Wojciech Kaczmarek, Igor Lewczuk i Michał Masłowski.

Majewskij otrzymał zaproszenie do występów w drużynie Białorusi po kilku udanych spotkaniach w tym roku w polskiej ekstraklasie i ma szansę zagrać (zadebiutować) w piątek w meczu eliminacji mistrzostw Europy z Macedonią oraz w poniedziałek w towarzyskim starciu z Gabonem.

Do Bydgoszczy defensywny pomocnik przeprowadził się na początku stycznia. Testy przeszedł pomyślnie i miał być ważnym ogniwem w środku pola. Wystarczyło jednak sześć meczów, by stwierdzić, że to gracz, który podniósł poziom drużyny i ułatwia grę obrońcom. Potrafi przypilnować rywala oraz mówiąc piłkarskim żargonem, skasować akcje w zarodku.
Radosław Osuch, większościowy właściciel piłkarskiej spółki, jest zachwycony postawą Białorusina. Trener Mariusz Rumak również chwali pomocnika.

I pomyśleć, że Majewskij (urodził się w Niemczech, tam w radzieckim wojsku służył ojciec) rozpoczął przygodę z piłką dopiero w wieku 18 lat.

W domu finansowo się nie przelewało. Uczył się, studiował, szukał pracy dorywczej. Znajomy załatwił mu robotę w zakładach metalowych - o czym pisał ostatnio „Przegląd Sportowy”. Sortował gwoździe do skrzynek, Pracował na trzy zmiany. A potem, dzięki innemu koledze, dostał się na testy do jednego z klubów. Tym samym wrócił do futbolu. Grał w Mińsku.
A teraz chce pomóc Zawiszy w utrzymaniu.

Skąd wziął się Białorusin w Zawiszy?

Opowiada większościowy właściciel spółki Radosław Osuch:

- Majewskiego pozyskaliśmy dzięki współpracy z jednym z niemieckich menedżerów. Po wstępnej akceptacji ze strony trenera, dyrektora sportowego i mojej osoby, sprawę doprowadził już do końca mój syn Kajetan. Iwana nie było łatwo ściągnąć, oferowaliśmy mu grę w ostatnim zespole w tabeli, mającym na koncie dziewięć punktów. Nikt przecież nie chce przejść do drużyny, która może spaść z ligi.
Ale przyjechał na trzy dni. Zobaczył, że mamy dobrą drużynę, że panuje tu fajna atmosfera i udało się go przekonać. Dziś jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. W każdy mecz wkłada dużo walki i osiąga znakomite statystyki. Bardzo chciałem mieć w składzie zawodnika o takim profilu. Bo Majewskij nie dość, że zapewnia spokój w tyłach, umie też zagrać do przodu.
Wcześniej mieliśmy do dyspozycji wszędobylskiego Hermesa, lecz ze względu na wiek zakończył karierę i został jednym z naszych trenerów. Potem był Goulon, ale po kontuzji nie potrafił przebiec w meczu paru kilometrów, zagrał ładnie raz na pół godziny i to było tyle. Ściągnęliśmy zatem Iwana i stał się dużym wzmocnieniem.
Pewnie, że chciałbym stawiać na młodzież. Nie musiałbym chłopakom płacić wielkich pieniędzy. Gdybym miał takich czterech w składzie, zaoszczędziłbym rocznie około milion złotych. Ale którzy zapewnią drużynie poziom, który udało nam się teraz osiągnąć?
Podam tylko ostatni przykład. Wygrywamy w lidze z Lechem, by tydzień później ulec tej drużynie w meczu makroregionalnej ligi juniorów młodszych 1:7...

Według portalu weszlo.com Majewskij został uznany za najlepszy transfer w ekstraklasie w okresie zimowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!